Archiwum lipiec 2004, strona 3


lip 20 2004 .....
Komentarze: 6

 

   ....sciemnia sie....slucham Blur "Caravana"....

    Caravan's lost to (?)

    no one loves you

     when you are lost here 

        I'm a clown pulling my world down

          I believe I was strong

          but you were the song ........

 

        .....i marze....i probuje znow stac sie twarda babeczka....ale to jest mi tak dalekie.....

 ...chcialabym wyjechac....chcialabym chociaz przez 10 dni czuc obecnosc innych ludzi..byc w miejscach ktore zawsze mi byly obce....no coz....i tak dopne swojego...potrzebuje czasu......

  .......w pazdzierniku  wszyscy sie zjada....pojdziemy razem gdzies gdzies.....zeby porozmawiac ..posmiac sie..eh...te moje robaczki.....moja udreka jest tesknota....Wracajac z jednodniowego wypadu na wies....tak bardzo zapragnelam  "miec" kogos...w sensie takim ze moglabym skadkolwiek wracac do niego....to musi byc cudowne uczucie....siwidomosc  ze tam gdzies ktos czeka na mnie...i teskni tak mocno jak ja.....

       ..dzis jestem zbuntowana....w stosunku do siebie..........

  ...nuce nuce nuce..."la la la la"....caravana.........

rastawoman : :
lip 20 2004 blaa blaa blaaaaa
Komentarze: 2

 

 

.....mysle o Tobie wiesz....mysle i walcze z tymi myslami..bo po co mi one....

.....juz nie wiem jak dotrzec do Ciebie...i chyba podniose raczki...poddaje sie?.....

...nie ma sensu.......

.......wczoraj byl cudnowy dzien....

  ...bylam na wsi..uwielbiam ta wies...uwielbiam tamtejszych ludzi.....

....cieszylam sie jak male dziecko kiedy zobaczylam  osobki ktorych nie widzialam  4 lata....

 ......goraco.....na plaze juz sie nie ma sensu  isc....na rowerek..hm..zobacze...mam chec na rolki....

 .....zapomnialabym:)...dzis mialam przez chwilke cudowny sen....opowiadal o starszym brodatym czlowieku buddyscie..ktory odwiedzil moja bratowa...-buddystke....i wychodzac slicznie ale naparwde slicznie zaspiewal mi poczatek Gabriel-Lamb.....i zaczelam tez mu to nucic....eh.......:)

         ...myk.mykkkkk.....

rastawoman : :
lip 18 2004 sfuhhkhgkmc
Komentarze: 0

.....state of emergency.....

     .....how beautiful to be!.....

   .....state of emergency.....

     .....is where i want to be.....

           All that no-one sees

      You see What's inside of me ......

  

rastawoman : :
lip 18 2004 ......................
Komentarze: 4

    ......wczoraj wczoraj wczoraj...byl mily dzien i noc......

  ...babiczkowa jazda rowerkiem..powolutku....zdanie ktore sie powtarzalo podczas jazdy to "nic nie slysze  co??:)"

.....babiczka wylala mi wode na opalajacy sie brzuch....:)

....z golebiem pogralam w gre sianowa..to taka nasz nowa gra  jak zwykle cos bezsensu:)...

.....Piotrka podziwialam w jakze fajowej stonodze:).....

......a potem bylo grilowanie z rodzinka.....i spontanem wyruszylam do Spotu....czekalam  ok 40 min  z P i G...na cieple bulki....ja kupilam sobie tylko 1:) a nie 11:)...w dodatku byla zimna...:)

  .....mialam wczoraj farta....bramkarz dal mi 3 bilety za darmo na koncert  na ktorym byly 2 sceny..jedna z drum`n` bassami...a druga z housem....(fuuu:).....czasami lubie swoja odwage...jej jak moglam podejsc do wielkiego barczystego faceta po bilety...nawet nie pamietam co mu powiedzialoam..:) ale coz..bawilam sie super:)....( i nie wydalam 25 zl na bilet..i tak bym go za tyle nie kupila...)

  ....do kolejki bieglismy...prawie znalezlismy sie w lesie....ale jakos dotarlismy...

 ......dzis jestem zmeczona...dzis bede lezala i czytala i czytala......

    (btw. komorke mam rozwalona:/....strasznie mnie to zirytowalo...wyszlam z domku  wkurzona ...wlaczylam muzyczke...i mykalam na plaze...tam zaczelam sie uspokajac....tlumaczyc sobie ze jakos 2 lata temu komorka mi byla kompletnie obojetna....i teraz jest juz ok...nie slysze pipania....i w ogole...to jest chyba dla mnie pewien rodzaj wolnosci...

  nikt mnie nie kontroluje...nie musze odpisywac na smsy...bo nie mam jak:]....zreszta ...e tam..jakis czas bez komorki  dobrze mi zrobi:)....

 

rastawoman : :
lip 17 2004 }!{
Komentarze: 4

 

 ....jej dzis  w moim dniu zagoscil Niemen...Od "cala w trawie" do "dziwny jest ten swiat"...ten kawalek kojarzy mi sie ze spektaklem...aktorzy przez chwilke zabawili sie w Szanse na sukces falszujac na maxa:)...

    .....Dzwonil przyjaciel....chyba ciezko mu tam....zaczyna czuc to co ja w Dublinie..brak pracy strasznie zle dziala na psychike ...konczy mu sie kasa...teskni za Sopotem...Matarnią..namawia mnie zebym odwiedzila  znajomych  na warsztatach...jednak narazie nie czuje takiej potrzeby....zdziwil sie ze w Sfinksie  byly spektakle...ojj byly:)

    ..tesknie za nim...brakuje mi  jego telefonow i  muzyczki w sluchawce....raz prawie zasnelam sluchajac muzyki ktora mi puszczal....mile....smial sie i to mnie ucieszylo....mowil z taka EH....radoscia....o kawie  z Londynu....ze jest wspaniala i w ogole....i zaczal udawac placz ze  chce kawy takiej ...

 Na dzien dzisiejszy rezygnuje z wyjazdu do pracy zagranica...nie czuje tego ze powinnam tam jechac....chce tu byc...a we wrzesniu wyjechac ..gdziekolwiek:) byleeee dalekooo od domku....

   .....czekam..czekam na babiczke...wyruszamy w mala podroz rowerowa do Gdyni....zawsze cos:)...

      ........(Sigur Ros "mistur"...strasznie kojarz i sie z Feta...nawet nie wiem dlaczego...hmmm:)

rastawoman : :