lip 11 2004

T A D A M :)


Komentarze: 3

 

 ..hm....wczoraj spedzilam  bardzo inny  etc.  wieczor.....

   ...moja dusza i cialo znalazlo sie na wieczorku poetyckim Antoniego Kozlowskiego...

Czlowiek filozof..indywidualista...przezyl   wiele w swoim zyciu...podziwiam takich ludzi...

 ..jego wiersze byly przepelnione "nicoscia"..."ciemnoscia"...ale mimo tego warto bylo  sluchac jego tworczosci...

 ....Pamietam jak siadlam   i czekalam na poczatek wieczorku z poezja..i Antoni:) wlaczyl muzyke...po jakims czasie weszla starsza pani w kapeluszu ..wygladala jak z dawnych lat...podeszla do niego i pierwsze jej slowa  byly "Moje nazwisko.......znalam pana mame.." i w ogole wielki usmiech na jej twarzy...ta cala atmosfera sprawiala ze ciarki czulam na calym ciele...eh...super:)..

    Wieczorem  znalazlam sie na koncercie Myslowitz...pospiewalam...Jednak tam go nie spotkalam...chyba juz nigdy go nie zobacze...moje oczka chodzily w kazda strone...coz...bywa......tramwajowy ludek zniknal.....

...

rastawoman : :
namaste
11 lipca 2004, 15:12
eh..babiczjo zaczynamy dzialac..:) cieszy mnie to:)...
11 lipca 2004, 12:04
To prawda babiczko.Wieczor byl magiczny...Wziecie udzialu w koncowce slubu(piekna para mloda),pozniej wiersze i caly niesamowity klimat miejsca i ludzi,a koncert tez niezly:)dzisiaj spektakl,bedzie fajno:)buziaki i do zobaczenia o 18:D
only
11 lipca 2004, 11:38
Koncert Myslovitz... Jejku, zazdroszczę, ja już nie mogę się doczekać jakiegoś koncertu. Ale na razie na nic ciekawego się nie zanosi. Wieczór poetycki. Takie nagłe oderwanie się od rzeczywistości, coś innego, takie miejsce w którym człowiek nagle zatrzymuje się z pędu życia. Moment odpoczynku?

Dodaj komentarz