a bob mi spiewa....:)
Komentarze: 5
.......slonce i plaza..wytrzymalam 2 h...a krecilam sie strasznie....nie lubie lezec i nic.....wegetacja..+ slonce ktore niezle grzeje.....
....zaczynam znow wierzyc w siebie..zaczynam szkielet planow tworzyc....pocieszam sie....
.....jej.....moje biurko wyglada jakby churagan przeszedl.... sa na nim :
ksiazka...zeszyty z francuskiego i angielskiego....materialy o Holandii....z 30 cd....informator uczelni....rozwalony budzik w czesciach...jakas chusteczka z motykami...o kolejne 2 ksiazki.....kaseta jakas...dlugopis....olowek tak sobie luzem walniete na ta mase innych rzeczy....a i jeszcze te lodygi;) wynogron....mniam..:) aha...hm...lezy sobie samotnie taki usztywniacz do nogi zamiast bandarza;)....bolala nozka:/......syf......
...dzis odwiedze babiczke moja..zobacze jak radzi sobie na kasie fiskalnej...oj razem praca bedzie baaardzo smieszna...10 h razem przez caaly tydzien...babiczko my bedziemy mialy siebie dosyc:)
prararararrammmmmm
Dodaj komentarz