Archiwum 29 lipca 2004


lip 29 2004 jeeeeeee
Komentarze: 7

....dzis odwiedzilam babiczke w kiosku:)....i tak sie dzis tam smialam..jej...z glupot..pieprzylam  dziwne rzeczy....:)

 ...wlasnie...zapomnialam wspomniec o tym ze w tym pseudo kiosku mamy karty "piotrus" ..i z nudow zaczelismy grac z kumplem...  kto przegral musial kupic chleb dla  zwyciescy...przegralam! yhhh:)...a potem ja wygralam....parowke :)...dzis ja dostalam...biedna teraz lezy taka sama w lodowce..:)

  .......jej slucham koncertu Pearl Jamu z Polski.....yh.....czekam na te robaczki moze jeszcze kiedys tu zjada i poslucham ich na zywo.....

     ......ostatnio mam straszna ciekawosc na osobki ktore  czasami mi cos komentuja....kim sa...i wogole...wiem tylko kim jest "moje_tzw_zycie"...to moja babiczka!!!!!!:)....ktora uwialbiam:)....ale Ci tu zrobilam reklame hyhy:)

 .....btw. posprzatalam na biurku....duma wylewa sie ze mnie strumieniami:]

       ....hm...papierosy to shit!!!!! musze je sprzedawac i kompletnie nie znam sie na nich...ludzie dziwnie wymawiaja nazwy petow a ja "eeee???"....jedna nazwa a 094858746 innych okreslen slownych ludzi...a ja taki maly robaczek niepalacy...choc kiedys popalalam(wiek 17-18 lat:] ale to byly slowackie waniliowe papierosy a nie jakies tam.....nieznam sie na tym...ale moja babiczka zato jest mistrzynia w tym:)....

      ...dobjanoc....

PS!!! dlaczego blogowicze niektorzy maja te hasla na blogach...wchodze nie wiedzac ze cos takiego jest i juz nie wiem jak z tego wyjsc!!!!straaaaasznyyy SHIT!!!!!
rastawoman : :
lip 29 2004 a bob mi spiewa....:)
Komentarze: 5

 

.......slonce i plaza..wytrzymalam 2 h...a krecilam sie strasznie....nie lubie lezec i  nic.....wegetacja..+ slonce ktore niezle grzeje.....

   ....zaczynam znow wierzyc w siebie..zaczynam  szkielet planow tworzyc....pocieszam sie....

.....jej.....moje biurko wyglada jakby churagan przeszedl.... sa na nim  :

      ksiazka...zeszyty z francuskiego i angielskiego....materialy o Holandii....z 30 cd....informator uczelni....rozwalony budzik w czesciach...jakas chusteczka z motykami...o kolejne 2 ksiazki.....kaseta jakas...dlugopis....olowek tak sobie luzem walniete na ta mase innych rzeczy....a i jeszcze te lodygi;) wynogron....mniam..:) aha...hm...lezy sobie samotnie taki usztywniacz do nogi zamiast bandarza;)....bolala nozka:/......syf......

    ...dzis odwiedze babiczke moja..zobacze jak radzi sobie na kasie fiskalnej...oj razem praca bedzie   baaardzo smieszna...10 h razem przez caaly tydzien...babiczko my bedziemy mialy siebie dosyc:)

 

     prararararrammmmmm

rastawoman : :